Czasem mam takie wieczory kiedy kładę się do łóżka i zastanawiam nad całym otaczającym mnie światem . Analizuje swój związek, związki przyjaciółek, problemy czy zmagania codziennego życia. i staram się spojrzeć na niektóre rzeczy z zupełnie innej perspektywy. Przecież kiedy dzieje się coś złego, ponoszą Nas emocje i często mówimy czy robimy coś czego później bardzo żałujemy. Ile razy mi zdarzyło się coś podobnego.
Zdarzyło mi się spotkać z kimś kto żyje w toksycznym związku, kochają się ale on jest furiatem, którego całkowicie ponosi kiedy jest zły, a ona bierze wszystko na siebie i mu wybacza. Czy tak powinien wyglądać związek kochających się dorosłych ludzi, którzy planuja ze sobą zycie? Czy ja bym potrafiła być z kimś takim? Okey mówi się że miłość nie wybiera, że kochając nie widzimy wad drugiej osoby, ale czy nie przypadkiem każdy ma jakieś granice? Czy toksyczne związki mają prawo bytu?
Wiem, że jestem twarda kobieta, wiem że gdyby mnie coś takiego spotkało umiała bym powiedzieć NIE. Może właśnie to wszystko zależy od charakteru - jesteś silna osobą uwolnisz się, nie to nawet jak inni będą o Ciebie walczyć będziesz tkwić w tym dalej. Bo się zmieni. Bo mnie kocha. Bo nie chciał. To jak kobiety które są bite czy psychicznie ponizane, szukają błędu w sobie kiedy on leży zupełnie w innej osobie.
Wszyscy chcemy być kochani, bezpieczni i posiadać oparcie w tej drugiej osobie. Milosc jest ważną częścią Naszego życia. Trzeba pamiętać że szczęście można osiągnąć tylko przy odpowiedniej osobie i nigdy nie zapominając o sobie samym, bo często dobrze być takim małym egoista.